bezwstydnik

To erotyczne wino...

Uwielbiał delikatne pieszczoty, smarowanie olejkiem, osypywanie płatkami róż - słowem wszystko to, co podobno kochają wszystkie kobiety. Z wyjątkiem mnie.

Odwiedzin: 4153

Chwilami zastanawiałam się, czy Marek przypadkiem nie jest ukrytym gejem. Tak ukrytym, że sam sobie z tego nie zdaje sprawy. W urządzaniu romantycznych kolacji był znacznie lepszy ode mnie, wszystko zawsze grało jak w zegarku: świece, róże, nastrojowa muzyka, te klimaty. Uwielbiał seks oralny i potrafił się w ten sposób kochać godzinami, był też niezrównanym masażystą, który potrafił dotykiem rąk obudzić wszystkie strefy erogenne mojego ciała.


No, ideał, nie kochanek! Ale... Brakowało mi czasem ostrego rżnięcia, rzucenia na łóżko, zdarcia bluzki, przyciśnięcia do ściany. Marek był na to wszystko zbyt delikatny, zbyt wyrafinowany, subtelny...




Fot. M. Kabelis


Westchnęłam. Nie powinnam narzekać. Połowa znanych mi dziewczyn dałaby się sprzedać za takiego faceta. Westchnęłam znowu i zaczęłam się ubierać na romantyczną kolację z okazji walentynek. By mieć natchnienie w kwestii stroju, otworzyłam sobie butelkę czerwonego wina i popijałam powoli. Wiedziałam, że na wino do kolacji raczej nie mam co liczyć - Marek był przeciwnikeim kochania się po alkoholu, uważał, że to zaburza doznania...


Wypiłam kolejny łyk wina i natchnienie rzeczywiście przyszło: zamiast delikatnej białej koronkowej bielizny, jaką zwykle zakładałam w takich okazjach, założyłam wściekle czerwoną. I bluzkę, przez którą było doskonale widać fragment czerwonej koronki. A do torebki włożyłam butelkę wina. Po chwili namysłu dołożyłam drugą. Przekonania Marka dziś nie miały szans.


Ale kolacja na pozór przebiegała jak zwykle. Jedynym odchyłem od normy było to, że w miarę opróżniania butelki wina Marek coraz częściej zerkał na mój dekolt. Hm, mam co pokazać i bez czerwonej koronki, ale jakoś nigdy dotąd, w swej subtelności niezmiernej, nie pozwalał sobie na tak ostentacyjne okazywanie zainteresowania moim biustem.


Kolacja mijała, wina ubywało, a ja miałam coraz większą ochotę na dziki seks. Położyłam Markowi rękę na kolanie.

- Chcę się kochać. Już - powiedziałam.


Marek bez słowa podniósł mnie z krzesła i jednym ruchem ręki zdarł ze mnie bluzkę odsłaniając czerwony stanik. Przylgnął ustami do moich sutków ssąc jej przez tkaninę, a ja czułam, jak robię się coraz bardziej wilgotna i to nie tylko na sutkach...


Marek też to wyczuł. Rozpiął mi spódnicę i nie zawracając sobie głowy ściąganiem bielizny wyjął swojego kutasa i wdarł się we mnie z całej siły. Nigdy dotąd tego tak nie robił! Zawsze troszczył się, czy jestem dość wilgotna, czy nie będzie mnie bolało... Krzyknęłam z bólu i rozkoszy, a jego to jeszcze bardziej podnieciło i zaczął tłuc mną o ścianę.


Czułam się dosłownie przebita na wylot. Kochał mnie brutalnie, łapczywie, zachłannie, nie dając mi szansy nawet na najmniejszą pieszczotę. To był tylko dziki, brutalny seks, czułam, jak jego kutas pulsuje we mnie i robi się coraz większy. Wydawało mi się, że zaraz rozsadzi mnie z rozkoszy... Zaczęłam jęczeć, nie mogłam tego opanować, a tarcie jego wielkiego ptaka o koronkę już zupełnie mokrych majtek sprawiało, że czułam się, jakbym kochała się z kimś jeszcze.


Marek uderzał coraz szybciej i mocniej, a ja wysunęłam biodra do przodu, by schwycić go jak najgłębiej, jak najwięcej. Czułam, jak moje mięśnie zaciskają się wokół jego kutasa...


I wtedy nagle go wyjął - ale zanim  zdążyłam powiedzieć choćby słowo, odwrócił mnie tyłem i ponownie z całej siły wszedł we mnie - tym razem od tyłu. To było szaleńcze doznanie, a moje ciało zapamiętało się w nieustających spazmach rozkoszy coraz silniejszych i silniejszych. Poczułam ręce Marka na swoich piersiach: gniótł je z całej siły, pieszcząc brodawki tak, że nie wiedziałam, czy więcej w tym bólu, czy rozkoszy...


Kolejne uderzenie sprawiło, że odpłynęłam w szalony orgazm, ale Marek był spóźniony tylko o jedno pchnięcie i poczułam, jak jego gorący sok rozlewa się w moim wnętrzu. Nogi ugięły się pode mną i usiadłam tak jak stałam, na podłodze, jeszcze drżąc z rozkoszy. Marek usiadł obok - i nagle poczułam jego wargi na swojej szyi. Powoli, ale zachłannie pieścił moją szyję, a ja czułam dotknięcia jego języka w całym ciele...

- Czy ty nigdy nie masz dosyć? - wyszeptałam szczęśliwa i zaskoczona.


Roześmiał się i sięgnął po moją pierś prawą ręką, lewą pieszcząc łechtaczkę. Poczułam nadpływające fale ciepła i poczułam też uderzenie czegoś twardego na prawym udzie: Marek znów był gotów do boju!


- Będziesz miała nauczkę, żeby nie dawać mi czerwonego wina - odpowiedział i wszedł we mnie z całej siły.

elka


Komentarze
Ilość komentarzy: 0
Zaloguj się aby skomentować
Brak komentarzy!
hotzpod
Wystawa prac  erotyzm-oczami-kobiet.

Wystawa prac erotyzm-oczami-kobiet.

<

Od 20.10. do 20.12 2010 w ekskluzywnych alejkach City Park Residence można oglądać wystawę najlepszych fotografii przysłanych na konkurs “Erotyzm Oczami Kobiet”

BS Bohemia Sekt

BS Bohemia Sekt

<

Sponsor wernisażu - producent wysokiej jakości win musujących Bohemia Sekt oraz spokojnych - Habánské sklepy, Chateau Bzenec, Vino Mikulov oraz Winnica Pavlov.

Treści prezentowane na tej stronie
są przeznaczone wyłącznie dla osób pełnoletnich.
Oświadczam, że ukończyłem 18 lat.